Układanie gniazd i leczenie, karmienie jesienne i kontrola zapasów
Ustalenie początku sezonu pszczelarskiego przysparza niekiedy sporo kontrowersji. Uczestnicy branży nie zawsze są zgodni kiedy inauguracja ta ma faktycznie miejsce. Opieka nad pszczołami to w końcu proces stały, ciągły. Jednak na potrzeby naszych rozważań możemy przyjąć, że każdy kolejny sezon rozpoczyna się bezpośrednio po ostatnim miodobraniu z poprzedniego. W jednych pasiekach, głównie tych stacjonarnych jest to zatem schyłek lipca. W gospodarstwach gdzie wędruje się z pszczołami zapewne połowa września. Jednakże sekwencja działań pozostaje co do zasady niezmieniona.
Przegląd po ostatnim miodobraniu sprowadza się do pozostawienia właściwych plastrów w gnieździe w którym rodzina będzie zimować. Na podstawie siły rodziny podejmuje się także decyzję co do ich ilości. Do zimowania najlepiej nadają się plastry odbudowane w tym roku, ale już przeczerwione. Mają one lepsze od dziewiczych właściwości termiczne. Nie zawierają jednak równie dużych ilości patogenów co plastry wielokrotnie przeczerwiane, używane przez 2 czy nawet 3 lata. Jeżeli przegląd jesienny prowadzony jest późno, powiedzmy pod koniec września, to do rodziny można podać kilka ramek z przygotowanym pokarmem. W tym celu wykorzystuje się na przykład tegoroczne odkłady. Przygotowując pokarm zimowy dla rodzin powracających z późnych pożytków same rozwijają się bardzo dobrze. Jeżeli rodziny te są jednak bardzo spracowane, to sensownym krokiem jest ich połączenie. Przy okazji można wymienić matki na tegoroczne. Łączenie najłatwiej przeprowadzić metodą „na gazetę”. Korpusy z rodzinami przeznaczonymi do połączenia zestawia się na sobie dzieląc je jedynie arkuszem gazety. Można go lekko zmoczyć wyrównując przy okazji zapachy obu społeczności i wykonać w nim kilka 1-2 mm otworów. To zachęci owady do ich powiększenia. Zaczną one stopniowo zgryzać papier i wyrzucać przed ul przy okazji mieszając się i łącząc. W takiej rodzinie pozostanie także 1 matka, zazwyczaj ta młodsza. Ostatecznie można dokonać korekty ułożenia plastrów w korpusach tak, by gniazdo przeznaczone do zimowli nie było zbyt obszerne.
Gdy jest ono już ułożone, można przystąpić do leczenia. Po ostatnim miodobraniu nastaje dogodny czas do wykorzystania preparatów chemicznych. Stosowane zgodnie z etykietami są bezpieczne zarówno dla owadów jak i ich opiekunów dokonujących aplikacji. Ich wprowadzenie do środowiska uli jest także bezpieczne dla konsumentów. Do początków gromadzenia miodów w kolejnym roku jest bowiem wciąż masę czasu. Obecnie z preparatów leczniczych pszczelarze mogą wybierać te zawierające amitrazę i flumetrynę. Pomocniczo stosuje się także leki zawierające tymol. Część pszczelarzy pozytywnie ocenia skuteczność kuracji kwasami organicznymi. Wśród nich szczególnie popularny jest kwas szczawiowy. Kwas mrówkowy niszczy osobniki Varroa destructor skryte pod zasklepem komórek z larwami. Jednak jego użycie musi być ściśle kontrolowane, gdyż w pewnych okolicznościach jest niebezpieczny dla pszczół. Aplikacje większości z tych środków wymagają wglądu do ula i realizacji działań zgodnie z zaleceniami producentów leków.
Bardzo istotnym elementem prowadzenia pasieki jest także karmienie zimowe pszczół. Niegdyś przyjmowano, że powinno ono zostać zakończone do 10 września. Obecnie jednak wskutek zmian klimatycznych termin karmienia przesuwa się ku jesieni. W wielu pasiekach podawanie paszy kończy się dopiero w początku października. Zmieniły się także ilości zadawanej karmy. Linie poszczególnych ras stają się coraz bardziej miodne, ale i wymagają większej ilości pokarmu zimowego. Za relatywnie bezpieczną normę można przyjąć 15-20 kg zapasów dla każdej pszczelej społeczności o standardowej sile. Wciąż bardzo popularnym produktem używanym do zimowego karmienia jest cukier. Zachęca do tego cena, zniechęca zaś dodatkowy nakład pracy związany z przygotowaniem i podaniem roztworu. Z tego względu część pasieczników sięga po gotowe pasze. Zakarmienie nimi jest szybkie, zaś kompozycja cukrów w nich zawartych dostosowana do organizmów owadów. Bez względu na wybór paszy zimowej konieczny jest wgląd w gniazdo w celu stwierdzenia stanu zapasów. Bez względu na system ula wykorzystywany w pasiece nad miejscem, w którym uwiąże się zimowy kłąb do górnej belki najwyższej ramki powinno być co najmniej 15-17 cm złożonego pokarmu. Skrajne ramki najlepiej gdyby były całkowicie wypełnione zimową paszą. Zaniechanie przeglądu uli w celu sprawdzenia stanu zapasów może skutkować śmiercią głodową niektórych rodzin. Czasem, w warunkach niesprzyjającego przebiegu pogody zimą konieczne może okazać się także interwencyjne dokarmienie pszczół wiosną. Wówczas stosuje się pokarmy w stałej postaci, tzw. ciasta. Porcje zazwyczaj mają masę 1-2,5 kg i pomagają owadom dotrwać do wiosny lub przynajmniej do dnia w którym pszczelarz będzie mógł pszczelej rodzinie podać plaster z zapasami.
Przegląd wiosenny
Wiosny w ostatnich latach nadchodzą wcześniej niż zazwyczaj poprzednio. W centralnej Polsce, gdzie obloty pszczół najczęściej następowały na przełomie pierwszej i drugiej dekady marca w ostatnich latach loty owadów obserwowano już w lutym. Aktywność owadów o tej porze roku niekoniecznie oznacza główny oblot wiosenny. Za taki uznać należy intensywny oblot, połączony z wydaleniem kału, w ciepły i cichy dzień, gdy temperatura powietrza w cieniu wynosi co najmniej 8-10°C. Przy niższych wskazaniach termometrów latają głównie osobniki z rodzin chorych. I takie właśnie pszczoły powinny zostać przejrzane w pierwszej kolejności, gdy tylko nadarzy się sposobność. Przed oblotem lub dzień po nim dobrze jest wyczyścić dennice z opadłych owadów. Taki zabieg nie powoduje zamieszania w gnieździe, ale mocno ogranicza narażenie przezimowanych pszczół na kontakt z patogenami, których źródłem są ciała wymarłych zimą owadów.
Przegląd wiosenny służy kilku celom:
-
- Pozwala oszacować stan zapasów. Jeśli są one szczupłe i zachodzi ryzyko, że owady mogą nie mieć wystarczająco dużo pożywienia by przetrwać do wczesno wiosennych pożytków, ich opiekun może podjąć stosowną interwencję.
- W trakcie pierwszego wiosennego przeglądu w ulu powinny też znajdować się już jaja, larwy, a nawet niewielkie ilości zasklepionego czerwiu. Jeżeli komórki w centralnej części gniazda są puste, można przypuszczać, że matka nie przeżyła zimy. Składania jaj nie podejmują także matki w rodzinach zbyt słabych do tego by odchować wiosenne pokolenie. Jeżeli w ramach wiosennego przeglądu stwierdzona zostanie taka sytuacja, to rodzinę taką można albo połączyć z inną, albo wykorzystać kolejną, znacznie silniejszą do pomocy. W takim przypadku z ula z dorodną kolonią zdejmuje się dach i powałkę, a zakłada kratę odgrodową i nakłada korpus ze słabszą społecznością. Siła pszczół wyrówna się, a matka z górnego korpusu rozpocznie czerwienie. Przyczyną słabości rodziny może być niskiej jakości matka – w takim wypadku kwalifikuje się ona do wymiany w dalszej części sezonu.
- Może jednak za kiepski stan pszczelej społeczności odpowiadać kilka innych czynników, które mogą być trudne lub niemożliwe do stwierdzenia wyłącznie na podstawie pierwszego, wiosennego przeglądu. Jest on jednak dobrą okazją do oznaczenia rodzin, które nie wymagają żadnej interwencji, tych najsilniejszych oraz tych, którym pomoc jest konieczna. Dalsze obserwacje przeprowadzić należy przy kolejnych regularnych przeglądach.
Regularne przeglądy w sezonie
Począwszy od wiosennego przeglądu aż do ostatniego na jesieni pszczelarz cyklicznie odwiedza ule i przegląda zasiedlające je rodziny pszczele. W marcu i kwietniu wizyty te nie muszą być częste. Zazwyczaj wystarczy monitorowanie sytuacji co 2 tygodnie. Wczesną wiosną może okazać się, że warto ująć nieco pustych plastrów rodzinom, które osłabły w zimie. W ten sposób łatwiej będzie im rozwijać się w warunkach chłodnej i wietrznej pogody. Następnie z kolei gniazda stopniowo poszerza się. Początkowo głównie obudowanymi w poprzednim sezonie plastrami, ale od końca pierwszej dekady kwietnia także ramkami z węzą. Od początku maja jednak częstotliwość przeglądów znacząco zwiększa się. Dokonuje się ich co 6-7 dni. Ich celem jest przeciwdziałanie wystąpieniu nastrojów rojowych, jakie w miesiącu tym pojawiają się w niektórych, zazwyczaj najsilniejszych rodzinach. Szkodliwość wystąpienia tego stanu została szczegółowo opisana w poprzednim artykule. Podobnie jak metody zapobiegania i zwalczania go.
Jednak letnie przeglądy mają jeszcze i inne cele. Jednym z nich może być wykonywanie odkładów lub pakietów. To dobre, racjonalne formy powiększania pasieki. Jeżeli w pasiece prowadzona jest standaryzacja siły rodzin (wyrównywanie populacji poszczególnych społeczności), to prace takie prowadzi się bardzo szybko, wedle założonego uprzednio schematu. W przeciwnym razie osłabia się głównie najsilniejsze rodziny, gdyż to one potencjalnie mogą roić się jako pierwsze.
Kwestia żniw pasiecznych także jest bardzo ważna. Aby owady mogły zgromadzić znaczące ilości towarowego miodu muszą dysponować odpowiednią przestrzenią. Z tego względu w trakcie przeglądów późnowiosennych i letnich na korpusy gniazdowe nastawia się kolejne kondygnacje z plastrami, które owady zapełnią miodem. Aby zachęcić je do przejścia do miodni (korpusów gdzie składany jest miód) niektórzy pasiecznicy decydują się na przełożenie ponad rozdzielającą rodnię (części ula w której jaja składa matka) od miodni kratę odgrodową 2 ramek z zasklepionym czerwiem. Ich obecność w górnej kondygnacji sprawia, że owady błyskawicznie podejmują pracę w dodanym korpusie nawet jeżeli poza wspomnianymi plastrami zawiera on wyłącznie ramki z wtopioną węzą.
Miodobrania
To chyba najprzyjemniejsza czynność spośród wszystkich wykonywanych w pasiece. A jeżeli jest ono obfite, to satysfakcja jest wręcz olbrzymia. Aby jednak pozyskać miód także konieczny jest wgląd do ula. W nowoczesnych konstrukcjach miód odbiera się całymi korpusami. Aby pozbyć się z nich pszczół stosuje się przegonki. Ich zastosowanie, podobnie jak użycie substancji repelentnych także zostało już dość szczegółowo opisane w jednym z poprzednich artykułów. Na tym etapie warto jedynie podkreślić, że korzystanie z tego typu rozwiązań jest racjonalne ze względu na nikły stopień zamieszania jaki one generują w pszczelich rodzinach. To metody najmniej stresujące pszczoły. Sięgnięcie po nie sprawia, że owady szybko są w stanie na nowo podjąć pracę zmierzającą do pozyskania kolejnych partii miodu. W racjonalnie prowadzonych pasiekach organizuje się 4 – 5 miodobrań w ciągu jednego sezonu. Opróżnione z miodu plastry nadają się do ponownego wykorzystania. Sprzyja temu wykorzystanie nowoczesnych rozwiązań sprzętowych w zakresie ich odsklepiania i ekstrakcji. Ewentualne nieznaczne odkształcenia czy uszkodzenia mechaniczne pszczoły są w stanie usunąć lub naprawić maksymalnie w ciągu kilku dni.
Regularne wizyty na pasiece i przeglądy pszczół to konieczność. Praca z nimi jest jednak źródłem przyjemności i satysfakcji. Pszczelarze więc nie traktują wglądów w ule w kategorii przykrego obowiązku. Trzymanie ręki na pulsie jest jednak konieczne, jeżeli opiekunowi pasieki zależy na wypełnieniu założonych celów.