Ciasto – ostatnia deska ratunku dla głodnych pszczół zimą
Zimowla to okres trudny przede wszystkim z tego powodu, że niewiele jest form w jakich pszczelarz może pomóc rodzinie pszczelej, gdy coś nie idzie zgodnie z planem. W poprzednich latach dość nagminnym problemem były śmierci głodowe pszczół. Zagłada nadchodziła zimą lub wczesną wiosną nawet w tych pasiekach, gdzie zakarmianie przeprowadzone było zgodnie ze sprawdzonymi schematami.
Co wpływa na zużycie pokarmu przez pszczoły zimą?
Klasyczna polska literatura pszczelarska podaje, że zakarmianie pszczół na zimę powinno zostać zakończone 10 września. Zalecenie to sformułowano jednak przeszło pół wieku temu, gdy zimy były długie i srogie. W dodatku obserwacje, które prowadziły do takiego wniosku poczyniono w północno wschodniej Polsce, a to przecież chłodniejszy region niż przeważająca większość kraju. Pszczelarze zauważyli już, że z uwagi na zmiany w przebiegu pogody i układzie pożytków dotrzymanie tego terminu jest niekiedy po prostu niemożliwe. Wydaje się, że także ryzykowne. Zakarmienie pszczół na zimę tak wcześnie przy ciepłej, słonecznej jesieni i przeciągającym się czerwieniu matek prowadzić może do zużycia podawanych zapasów na bieżące potrzeby. Nawet jeśli wokół pasieki kwitnie wciąż dużo roślin (np. poplony z facelii czy gorczycy), to w późnych terminach nie osiągają one tak wysokich wydajności nektarowych jak w okresie podstawowego terminu ich wegetacji.
Na przedłużające się czerwienne matek wpływ może mieć także nieefektywna w wysokim stopniu strategia zwalczania warrozy. We wszystkich tych przypadkach pokarmu może zabraknąć. Co więcej, wykorzystywane obecnie w pasiekach linie pszczół, bardziej miodne i plenniejsze, cechują się niestety na ogół słabszą ekonomiką w gospodarowaniu zapasami. Doświadczenia z północnoamerykańskich gospodarstw pasiecznych, gdzie pszczoły zimowane są w stebnikach wykazują, że owady najmniej pożywienia zużywają w temperaturze +4 do +6 °C w warunkach spokoju i pełnego, ciągłego zaciemnienia. Z uwagi na zbyt ciepłe zimy przechowywanie zasiedlonych uli w halach bez agregatów chłodniczych przez zimę w Polsce jest jednak niemożliwe. Są one więc pozostawiane na zewnątrz, a przez to narażone na wahania temperatury oraz czynniki stresowe – aktywność sikorek, dzięciołów, mysz czy nornic, kaprysy pogody – co przekłada się na większe zużycie pokarmu.
Jak zabezpieczyć owady na wypadek niedostatku pożywienia w zimie?
Przede wszystkim należy zadbać o odpowiedni stan zapasów jesienią. Owady można wówczas zakarmić pokarmami stałymi jak i płynnymi. O pierwszej metodzie mowa będzie w jednej z kolejnych części artykułu. Druga jest znacznie popularniejsza w Polsce. Firma Łysoń oferuje do tego celu pokarmy płynne marek Apikand oraz Apiinvert w opakowaniach o zróżnicowanych pojemnościach, co ułatwia wybór maksymalnie dostosowany do potrzeb pszczelarza.
W styczniu, gdy wzrasta prawdopodobieństwo pojawienia się jaj w plastrach, bezpośrednio na ramki lub na otwór w powałce znajdujący się ponad gniazdem podać warto zaś porcję ciasta. O tej porze roku owadom potrzebna jest czysta energia, produkt klasyczny bez dodatków. Dlatego najlepiej sprawdzą się takie pokarmy jak Apikand w praktycznym 1 kg opakowaniu, Bee Fonda, także pakowana po 1 kg lub Apifonda. Wszystkie te pokarmy dostępne są oczywiście w ofercie firmy Łysoń.
Ciasto – stymulacja wiosennego rozwoju rodzin pszczelich
Główny wiosenny oblot jest niczym wystrzał z pistoletu zapoczątkowujący wyścig na sportowej bieżni. Ową bieżnią jest nadchodzący sezon gromadzenia miodu. To bardzo ważne by przygotować owady do jego gromadzenia wtedy, gdy natura oferuje najlepsze ku temu możliwości. Jeśli to się nie uda, kolejna szansa będzie dopiero za rok.
Walka z czasem, bitwa o siłę rodzin pszczelich
W ostatnich sezonach systematycznie przesuwa się termin głównego oblotu wiosennego. Przypada on coraz wcześniej. W centralnej Polsce, która z uwagi na relatywnie uśrednione warunki klimatyczne dla kraju może stanowić punkt odniesienia do dalszych rozważań, jeszcze 5 lat temu główne obloty wiosenne przypadały miedzy 4 a 12 marca. Od tamtej pory wiele się jednak zmieniło i obecnie do intensywnych oblotów sygnalizujących koniec zimowli dochodzi tu regularnie już w lutym. Mogłoby się więc wydawać, że czasu na przygotowanie owadów do pierwszego pożytku towarowego jest więcej, ale to nieprawda. Łany rzepaku ozimego w okolicach Łodzi czy Warszawy zakwitają także znacznie wcześniej niż jeszcze kilka lat temu, nieraz już około 20 kwietnia. Czasu jest zatem niewiele i należy dobrze go wykorzystać. Jedynie silne rodziny w dobrej kondycji będą w stanie zgromadzić duże ilości miodu.
Co zrobić, by cieszyć się obfitymi miodobraniami wiosną?
Po pierwsze, należy zimować rodziny silne lub bardzo silne. Następnie warto zapewnić im komfort w okresie zimowli – mieć pewność, że są porządnie wyleczone i zakarmione, nie dokuczają im szkodniki. W takim przypadku jest szansa, że zimowla powiedzie się. Po drugie, warto zatroszczyć się o naturalny dopływ pyłku do rodzin pszczelich. Na tym polu sprawdzają się zwłaszcza wierzby, które kwitną w terminie dogodniejszym dla pszczół niż leszczyna, a oprócz pyłku zapewniają owadom także nektar, niekiedy w znacznych ilościach. Jeżeli te warunki są spełnione kolejnym, trzecim krokiem jest stymulacja szybszego rozwoju rodzin pszczelich. Można jej dokonać na kilka sposobów. Jednym z nich jest podanie rodzinom pszczelim odpowiedniego ciasta.
Jakim ciastem stymulować pszczoły do szybszego rozwoju wiosną?
Ważne jest, aby ciasto dawało pszczołom poczucie stałego dopływu pyłku, co zmobilizuje je do dynamicznego rozwoju. Takim produktem jest oferowany przez firmą Łysoń Apikand Super Proteinowy. Zawiera on w swym składzie wysokiej jakości białka pochodzenia roślinnego i aminokwasy egzogenne oraz inne związki odżywcze. Porcjowane jest po 0,45 kg. Inną opcją wartą rozważania jest Apikand Proteinowy. Produkt rekomendowany przez PZP pakowany jest w większe, foliowe opakowania jednostkowe o masie 1 kg. W swym składzie zawiera m.in. substytut pyłku ApiPollen. Łysoń w trosce o szybki rozwój pszczół oferuje ich właścicielom także Apikand z pyłkiem. Jego zawartość w produkcie wynosi 8%. Wszystkie te produkty są wysoko strawne, zachowują trwałość przez okres wystarczający pszczołom do ich pobrania i przynoszą zamierzone efekty. Wspomagając wiosenny rozwój pszczół poprzez aplikację tych produktów pszczelarz zyskuje szansę na wysokie zbiory miodu dzięki sile i witalności pszczelich rodzin.
Ciasto – element strategii zwalczania groźnych chorób pszczół
Mimo wszelkich starań i trosk swych opiekunów pszczoły użytkowane w pasiekach na całym świecie cierpią wskutek groźnych chorób. W tym kontekście niepokój budzi zwłaszcza zanikająca bioróżnorodność pszczelich pastwisk oraz nienależyta rotacja substancji aktywnych stosowana do zwalczania warrozy. Czy sposób karmienia pszczół może mieć wpływ na ich zdrowotność? Okazuje się, że tak!
Warroza i nosemoza – niezmiennie poważne problemy
Wojna toczona w Polsce z warrozą wydaje się niemożliwa do wygrania. W ulach pozostają populacje V. destructor coraz to odporniejsze na niektóre substancje aktywne stosowane do ich zwalczania. Ich katalog jest bardzo krótki, co w praktyce uniemożliwia efektywne rotowanie. Wpływ na ogólną kondycję owadów ma także coraz to mniejsza różnorodność roślinności występującej w zasięgu lotu pszczół. Gorzej odżywione owady są bardziej podatne także na nosemozę. Wiosną nosema apis jest najgroźniejsza. Jej typowe objawy to ślady kału na przedniej ścianie ula, zwłaszcza przy wylotku. W skrajnych przypadkach pszczoły wypróżniają się w ulu.
Jak wesprzeć pszczoły wiosną?
Zabiegi warrobójcze wiosną z uwagi na możliwość skażenia miodu substancjami chemicznymi są ryzykowne. Jednak w ofercie firmy Łysoń znajduje się ciasto, którego aplikacja pozwala nie tylko na stymulacje owadów do szybszego rozwoju ale także na bezpieczną korektę niedostatecznego zwalczenia dręcza ulowego na przełomie lata i jesieni. Mowa tu o cieście Apikand z tymolem. Tymol jest znany i ceniony jako organiczny związek chemiczny stanowiący element strategii walki z warrozą. Jest bezpieczny dla pszczół. Ciasto apikand z dodatkiem skrystalizowanego tymolu jest więc rozwiązaniem pozwalającym odnieść dwojakie korzyści.
W przypadku wystąpienia biegunek wczesnowiosennych spowodowanych nosemozą również warto podjąć działania. Jednym z nich może być aplikacja Apikandu z Nozevitem. Ma to znaczenie zwłaszcza w warunkach kapryśnej pogodowo wiosny, gdy owady mają bardzo ograniczone możliwości gromadzenia pożytku z wierzb – właściwości tego gatunku roślin także wspomagają owady w walce z tą groźną chorobą. Każda porcja wspomnianego produktu firmy Łysoń zawiera 2,5 ml Nozevitu.
Oba produkty pakowane są w jednostkowe opakowania foliowe o masie 1 kg. Mają one płaski kształt, który umożliwia ich aplikację bezpośrednio nad gniazdem pod powałką, co znacząco ułatwia pszczołom pobieranie pokarmu z leczniczymi dodatkami. W torebce od spodu należy wykonać otwór umożliwiający pszczołom wchodzenie do środka. Owady bardzo chętnie i szybko pobierają Apikand, co pozwala im osiągnąć wyborną kondycję poprzez dynamiczny i harmonijny rozwój. Opcją uniwersalną ale pewną w przypadku, gdy stan rodziny pszczelej odbiega od oczekiwań pasiecznika, jest podanie jej ciasta Bee Fonda Extra z witaminami. To ciasto także jest bardzo chętnie pobierane przez owady. Katalog związków prozdrowotnych w nim zawartych jest bardzo szeroki i obejmuje witaminy A, D3, E, B1, B2, B6, B12, C, K3. Produkt oferowany przez firmę Łysoń w swym składzie zawiera proste cukry i zbawienne dla pszczół aminokwasy.