Po wyjątkowo ciepłym lutym nastała dość chłodna pogoda. Czy to przeszkadza pszczołom? Wydaje się, że warunki najgorsze nie są, choć i dalekie od optymalnych. Na plus zaliczyć należy fakt, że w prognozach nie ma wichur. Jest też dość słonecznie i sucho – to przyjemna dla wszystkich, także dla pszczół odmiana od okresów dżdżu z utrzymującą się bardzo wysoką wilgotnością względną powietrza. Martwić może jednak fakt, że wychów wiosennych pokoleń już się rozpoczął w ulach, a obecnie panujące warunki nie pozwalają owadom ani na loty po wodę czy pyłek, ani na rozluźnienie kłębów w celu przeniesienia pokarmu z odległych plastrów bliżej czerwiu. O oblotach młodej pszczoły czy oczyszczających nie ma nawet co wspominać. Mimo wszystko, wyścig z czasem już trwa, a nagrodą w nim są obfite miodobrania w miesiącach wiosennych i letnich. Jak zatem pomóc pszczołom zbudować odpowiedni potencjał? Spróbujmy przeanalizować dostępne narzędzia.
Na kiedy zbudować siłę?
Aby odpowiedzieć na pytanie ze wstępu warto najpierw zastanowić się na kiedy chcemy, by pszczoły osiągnęły pełnię rozwoju. Ścierają się tu dwa przeciwstawne w dużej mierze poglądy. Jedni twierdzą że siłę rodzin pszczelich należy zbudować na pierwszy towarowy pożytek. Ma to istotne uzasadnienie. Pierwszym pożytkiem towarowym w Polsce na ogół są połacie rzepaku ozimego. Jeżeli wiosna jest mokra i względnie ciepła, a rodziny liczne, to zbiory miodu rzepakowego na poziomie 30 kg/ul są zupełnie realne. Stworzenie tak licznych kolonii pod koniec kwietnia obarczone jest jednak licznymi zagrożeniami. Po pierwsze, w ostatnich latach pogoda w kwietniu i maju na ogół nie sprzyja uzyskiwaniu dobrych wyników produkcyjnych. Po drugie zaś, rodziny które pełnię rozwoju osiągnęły jeszcze przed zakwitnięciem rzepaku często wchodzą w nastrój rojowy pod koniec jego kwitnienia, a więc ok. 15-20 maja. Niknący dopływ nektaru w połączeniu na przykład z kilkudniowym okresem deszczu w warunkach intensywnie przyrastającej liczebności osobników w ulach wywołuje w niektóre lata falę rojenia się pszczół trudną do opanowania.
Z tego względu część pasieczników prowadzi pszczoły w taki sposób, by szczyt swych możliwości osiągnęły na 7-10 dni po zakwitnięciu rzepaku ozimego. Wówczas zbiory miodu z pierwszego pożytku towarowego są niższe, ale przejście przez pierwszy okres rojowy odbywa się łagodniej, a wysoka produkcja w czerwcu często rekompensuje majowe straty. Jedno lub dwukrotne wyrównanie siły w rodzinach pszczelich w kwietniu osłabia pasieczną awangardę, ale polepsza kondycję rodzin najsłabszych. Czyni to wszelkie prace w gospodarstwie bardziej schematycznymi, łatwiejszymi do zaplanowania. Ten swoisty „podatek od najbogatszych rodzin dla najbiedniejszych” nie oznacza jednak, że zabiegów stymulujących można poniechać. Nawet wtedy, gdy celem zarządzania rozwojem poszczególnych rodzin pszczelich jest wykreowania najwyższej możliwie produktywności w całej pasiece, a nie tylko rekordzistek, zagadnienia związane ze stymulacją rozwoju są równie ważne.
Rola dennic osiatkowanych
Bardzo wysoko należy ocenić rolę dennic osiatkowanych w gospodarce pasiecznej. W okresie późnej wiosny i wczesnego lata usunięcie wkładki sprzyja ograniczeniu występowania nastrojów rojowych. Wzmożona wentylacja sprawia, że nawet silne rodziny nie dążą w jednakowym stopniu do zmniejszenia liczby lokatorek ula w porównaniu do tych, które zasiedlają ul o stałej dennicy. Jak udowodnili Amerykanie, dennice osiatkowane w sezonie produkcyjnym stanowią także element walki z warrozą. Okazuje się, że w rodzinach w ulach wyposażonych w taki element populacja roztocza pozostawała średnio o 14% niższa. To niedostateczny wskaźnik, by osiatkowaną dennicę traktować jako wyłączny instrument zwalczania pasożytów. Ich kilkunastoprocentowa redukcja jest jednak znaczącym argumentem przemawiającym za korzystaniem z siatki w dnie ula. Dennice tego typu produkowane przez firmę Łysoń siatkę mają na niemal całej swojej powierzchni, co doskonale ułatwia przepływ powietrza, ważny także w transporcie pszczół w pasiekach wędrownych, a dodatkowo ułatwia opadającym pasożytom opuszczenie najbliższego otoczenia pszczół.
W marcu, kwietniu i w maju aż do ustania ryzyka wystąpienia przymrozków wiosennych dennice powinny jednak pozostać zamknięte. Dzięki temu pszczoły łatwiej utrzymają wewnątrz uli parametry temperatury i wilgotności dostosowane do wychodu wiosennego pokolenia. Także zalegające martwe osobniki na siatce przyciągają uwagę dzikich ptaków. Mogą one próbować przez oczka siatki wyjadać pszczoły, przeciągać je w dół. Czynią przy tym sporo zamieszania, niepotrzebnie niepokoją owady. Warto więc zasuwkę domknąć, nawet jeżeli pomiędzy dennicą a rodnią pszczelarz późnym latem czy jesienią umieścił półkorpus jako tzw. poduszkę powietrzną zapewniającą przestrzeń i izolację kłębu i gniazda od dna ula.
Wpływ ciasta na dynamikę rozwoju wiosennego
O tej porze roku nie do przecenienia są także właściwości ciast – produktów o stałej konsystencji, które służą do stymulacji rozwoju rodzin pszczelich, poprawie ich kondycji. Firma Łysoń w swej gamie ma spory asortyment takich właśnie rozwiązań:
Apifonda – to podstawowy produkt do zastosowania o tej porze roku. Można go nabywać w porcjach po 1 kg, 2,5 kg oraz 15 kg. Jest to sprawdzony produkt do uzupełniania zapasów węglowodanowych, ratowania pszczół z głodu. Gdy jednak pojawia się dopływ pyłku z naturalnego otoczenia uli, to obecność w nich Apifondy prowokuje pszczoły do szybszego rozwoju i wcześniejszego rozwinięcia pełni potencjału produkcyjnego.
Apikand – to alternatywny produkt o zastosowaniu takim, jak Apifonda. Ciasta tej marki cechują się płaskimi opakowaniami mieszczącymi zawartość o masie 1 kg. Taki kształt sprawia, że można ciasto wkładać pod powałki, gdzie pozostaje ciepłe i plastyczne. Jest więc chętnie i szybko pobierane przez pszczoły.
Apikand proteinowy i superproteinowy – to dwa produkty kompleksowe, a więc zawierające zarówno pokarm węglowodanowy jak i białkowy. Komplet aminokwasów egzogennych o tej porze roku w diecie pszczół jest czynnikiem silnie pobudzającym je do rozwoju. Pierwszy produkt dostępny jest w 1 kg torebkach foliowych, drugi w perforowanym papierze w porcjach po 0,45 kg.
Apikand z pyłkiem – to wariant dla osób ceniących sobie naturalny skład suplementów. Produkt ten zawiera 8% pyłku roślinnego. Jego połączenie z pokarmem węglowodanowym zaowocowało powstaniem paszy dającej silny bodziec rozwojowy.
Apikand z witaminami – jest to pokarm zawierający witaminy: A, D3, E, B1, B2, B6, B12, C oraz K3 i dawkę w pełni trawionych przez pszczoły węglowodanów. Taka bomba witaminowa dostarczona pszczołom w marcu lub kwietniu dynamizuje ich rozwój, sprzyja poprawie ich ogólnej kondycji.
Aikand z tymolem – gdy pojawia się przypuszczenie, że późnoletnie i jesienne leczenie warrozy nie przebiegło w pełni efektywnie lub gdy pasiecznik spodziewa się wiosennej inwazji poasożytów może sięgnąć po rozwiązanie, które z jednej strony stymuluje rozwój pszczół, a z drugiej jest elementem stategii zwalczania V. destructor .
Apikand z nozevitem – to inny z wariantów pokarmu stymulującego rozwój i polepszającego zdrowotność owadów jednocześnie. Tym razem chodzi jednak o nosemozę. Nosema apis w końcu zimy i wczesną wiosną potrafi być bardzo niebezpieczna. Podanie rodzinom, w których pojawiają się objawy choroby, omawianego typu ciasta szybko łagodzi ją, pozwala owadom przezwyciężyć zagrożenie.
Inne prace pasieczne
W pasiece o tej porze roku można wykonać inne jeszcze prace, które sprzyjają rozwojowi wiosennemu pszczół. Jedną z nich jest odsklepienie zapasów pokarmu na plastrach skrajnych i przeniesienie ich w sąsiedztwo czerwiu. Dzięki temu pożywienie zostanie szybko zużytkowane na potrzeby rozwoju rodziny. Innym jest przestawianie korpusów. Zamiana dolnej kondygnacji z górną sprawi, że większość gniazda znajdzie się na dole. Matki przejdą do górnego korpusu, gdzie czekać będzie na nie dużo miejsca i szybko złożą tam duże ilości jaj. Druga metoda daje bardzo dobre rezultaty w zakresie przyspieszania rozwoju wiosennego rodzin pszczelich. Jest też mniej inwazyjna niż odsklepianie zapasów, rozbieranie gniazd ramka po ramce. Musi zostać jednak wykonana w warunkach sprzyjającej pogody. Jeżeli bezpośrednio po zabiegu nastanie okres mrozu, to przestawienie korpusów spowolni rozwój pszczół zamiast go dynamizować.
Reasumując, jest wiele metod przyspieszania rozwoju rodzin pszczelich w ostatnich tygodniach zimy i w początkach wiosny. Pasiecznik, który zamierza osiągnąć określony cel, może wybrać te które są dla niego najbardziej atrakcyjne – czy to pod kątem spodziewanych efektów, czy też np. z uwagi na redukcję nakładów pracy. Pewne jest, że jedynie silne rodziny, o dobrej kondycji, będą w stanie spełnić pokładane w nich nadzieje i oczekiwania.