Chyba większość pszczelarzy kojarzy ankietę Coloss – Projekt ramowy „Monitoring strat rodzin pszczelich” działa od początku powstania COLOSS (2008), badając rozmiar i przyczyny strat rodzin pszczelich. Kraje biorące udział w projekcie corocznie prowadzą ankietowe badanie wśród pszczelarzy, które ma na celu zebranie informacji od reprezentatywnej dla danego kraju liczby pszczelarzy.
Dzięki temu możliwe jest porównywanie wysokości strat rodzin pszczelich między krajami i użycie danych międzynarodowych dla lepszego zrozumienia czynników ryzyka mających wpływ na te straty. Aby porównywanie danych było możliwe opracowano standaryzowany kwestionariusz ankiety który co roku jest uaktualniany przez członków projektu. Jednak Coloss to nie tylko ankieta dotycząca strat rodzin pszczelich. To organizacja działająca na bardzo szeroką skalę. O tym czym się dokładnie zajmuje rozmawiamy z dr n. med. Anną Gajdą.
Martyna Walerowicz: W „Journal of Apiculture Science” ukazał się artykuł dotyczący strat zimowych pszczół na przełomie 2017/2018. Badania oparto na danych dostarczonych przez Coloss. Czym jest ta organizacja?
Anna Gajda: COLOSS to skrót od angielskiego Prevention of honey bee COlony LOSSes czyli Zapobieganie Stratom Rodzin Pszczoły Miodnej. Powstał w 2008 roku jako projekt finansowany z funduszy COST czyli funduszy UE a od 2012 roku jesteśmy już międzynarodowym stowarzyszeniem non-profit ponieważ było to finansowanie czteroletnie. Jesteśmy sztandarowym byłym projektem COST który stawiany jest za przykład jako wyjątkowo udany i działający nadal mimo braku unijnego finansowania.
Nasze cele to przede wszystkim dbanie o interesy pszczół i ich dobrostan szczególnie poprzez przedstawianie rzetelnej nauki decydentom administratorom i instytucjom rządowym ale także koordynacja międzynarodowych badań naukowych włącznie z opracowywaniem standardowych metod badawczych rozpowszechnianie wiedzy i szkolenia mające na celu poprawianie dobrostanu pszczół oraz promowanie rozwoju młodej kadry specjalistów i specjalistek wśród tych studiujących oraz tych już aktywnie zaangażowanych w promowanie dobrostanu rodzin pszczelich.
W dużym skrócie do COLOSSu należą różni profesjonaliści i specjaliści włącznie z naukowcami lekarzami weterynarii specjalistami doradztwa rolniczego oraz studentami i doktorantami z 95 krajów na całym świecie.
MW: Ilu naukowców na całym świecie pracuje nad projektem? Co musi zrobić naukowiec by współtworzyć „Kolosa”?
AG: Obecnie COLOSS liczy 1268 członków pracujących w mniejszych zespołach nad różnymi projektami i zadaniami. Aby zostać członkiem stowarzyszenia należy wypełnić formularz rejestracyjny dostępny na stronie coloss.org. Następnie kandydatura zostanie poddana ocenie pod kątem między innymi konfliktu interesów i zatwierdzona. Teraz można dołączać do poszczególnych aktywności bo to o nie tak naprawdę chodzi. Nie wspomniałam o tym wcześniej ale nasze zadania badania i projekty nie są finansowane (i nie były też finansowane przez COST). Nasze niewielkie fundusze przeznaczane są na organizację spotkań szkoleń warsztatów. Wydawać by się mogło że tak wielka organizacja powinna mieć wielkie finanse ale nie w tym tkwi nasza siła. Naszą siłą jesteśmy my -członkowie bo niekiedy „spod ziemi” wyczarowujemy pieniądze na wspólne badania a to wszystko dlatego że bardzo nam zależy na zdrowiu i dobrobycie pszczół.
MW: Czym są „Task Force Meetings” organizowane w różnych krajach?
AG: Żeby to wyjaśnić muszę opowiedzieć pokrótce o strukturze COLLOSu. Aby realizować wspomniane przeze mnie wcześniej cele wyodrębniliśmy trzy tematy przewodnie: Szkodniki i patogeny (pests and pathogen) Środowisko (environment) oraz Hodowla i ochrona (breeding and conservation). Pierwszy temat skupia naukowców zainteresowanych chorobami pszczół i inwazjami w pasiece drugi tych którzy interesują się na przykład zagadnieniami pożytków lub też wpływu pestycydów na rodziny. Trzeci temat jest dla tych którzy badają bioróżnorodność pszczół ich odporność na choroby oraz inne hodowlane zagadnienia. Ponadto w COLOSS w ramach tych tematów przewodnich działają projekty ramowe (core projects) oraz grupy zadaniowe (task forces) zajmujące się konkretnymi zagadnieniami które członkowie stowarzyszenia uważają za wymagające szczególnej uwagi. Core projects to: Monitoring strat rodzin pszczelich BEEBOOK czyli tworzenie standardowych metod badawczych w dziedzinie apidologii oraz Łączenie nauki i praktyki (B-RAP – bridging research and practice). Task forces zajmują się węższymi zagadnieniami. Tak na przykład Kontrola warrozy (Varroa control) nie potrzebuje wyjaśnienia. APITOX zajmuje się naukowymi badaniami nad zatruciami pszczół Zrównoważone pszczelarstwo (Sustainable bee breeding) bada tematy najlepszej hodowli pszczół Mały chrząszcz ulowy (Small hive beetle) skupia się nad poznaniem i walką z tym szkodnikiem Velutina bada szerszenie azjatyckie i sposoby ich kontroli Survivors badają rodziny które przeżywają porażenie warrozą przez wiele lat Wirusy (Virus) skupiają się nad zagadnieniami dotyczącymi nowo odkrytych ale też tych „starych” wirusów. Odżywianie (nutrition) zajmuje się prawidłowym odżywianiem pszczół. Nad wszystkim czuwają wybierani na czteroletnie kadencje Prezydent i Executive Committee którego mam zaszczyt być członkinią przez kolejne 4 lata. Task Force Meeting są zatem niczym innym jak spotkaniami naukowców należących do konkretnej grupy zadaniowej tak na przykład dwa lata temu organizowałam w Warszawie spotkanie Wirusów. Podczas takich spotkań omawiamy dotychczasowe postępy planujemy przyszłe doświadczenia a nierzadko też zasiadamy razem do napisania publikacji. Zazwyczaj takie spotkania trwają 2-3 dni i są przesycone intensywną pracą od 8 do 18-19 z małymi przerwami na kawę i rozprostowanie nóg. Zawsze staramy się znaleźć choć jeden wieczór na pokazanie gościom okolicy więc może sobie Pani wyobrazić że wizyta na Starym Mieście była strzałem w dziesiątkę i uczestnicy spotkania często ją wspominają.
MW: W Polsce w projekt zaangażowanych jest aż 29 osób. To wyłącznie naukowcy czy też „zwykli” pszczelarze?
AG: Nasza silna polska reprezentacja to naukowcy którzy są w większości również pszczelarzami ale COLOSS jest otwarty też na innych profesjonalistów.
MW: Ile ankiet udało się pozyskać w Polsce?
AG: Niestety ostatnie dwa lata nie są powodem do dumy ponieważ nadesłano zaledwie około 300 ankiet na rok a to w skali kraju bardzo mało. Doskonale zdaję sobie sprawę że wypełnienie takiej ankiety wymaga czasu a nie każdy nim dysponuje w nadmiarze jednak korzyści płynące z nadsyłania do nas dużej liczby ankiet moim zdaniem przewyższają niedogodności związane z wypełnianiem dwustronicowej ankiety. Dzięki zbiorczym informacjom z poszczególnych województw ale też w skali kraju pszczelarze mają rzetelne i niepodważalne argumenty w dyskusji na temat pomocy która w świetle wysokich strat rodzin pszczelich jest im naprawdę potrzebna. Zachęcam zatem do wypełniania ankiety w przyszłym roku!
MW: Ostatni raport wspomina o dużym zróżnicowaniu strat zimowych między regionami Polski. Z czego to wynika? Czy z tego że z niektórych regionów brakuje danych czy przyczyna leży głębiej?
AG: Przy opracowywaniu wyników do różnego rodzaju publikacji zawsze zwracamy uwagę czytelnika z których województw nadeszła niewystarczająca liczba ankiet. W skali kraju są to zwykle 2 maksimum 3 województwa. Biorąc pod uwagę dane z pozostałych można przypuszczać że na takie zróżnicowanie ma wpływ co najmniej kilka czynników na przykład średnia wielkość pasiek (w pasiekach do 50 rodzin straty najczęściej są wyższe niż w większych) średnie roczne temperatury i opady w różnych rejonach kraju. Wiemy już że klimat ma bardzo duży wpływ na zapylacze i rozwój różnych ich chorób. Na to zróżnicowanie ma też wpływ wielkość obszarów rolniczych oraz dostępność i rodzaj pożytków. Na stronie coloss.org można znaleźć dwie darmowe książki do pobrania dotyczące Standardowych metod badania pszczoły miodnej i Standardowych metod badania porażenia pszczoły miodnej przez pasożyty i patogeny. Myślę że to świetnie że branżowcy mogą korzystać z tak dobrych i światowych materiałów. Jakie dodatkowe wsparcie dla pszczelarzy i naukowców oferuje Coloss? Obecnie dostępne są już trzy części BEEBOOKa i czekamy na czwartą. Niewątpliwie jest to bezcenne źródło wiedzy dla tych którzy badają zagadnienia związane z pszczołami ale jest coś jeszcze. Dzięki temu że BEEBOOK stał się swego rodzaju biblią nauki pszczelej i większość naukowców z niego korzysta to wyniki ich badań bardzo łatwo zestawić i porównać co bardzo często daje całkowicie nowe spojrzenie na większy problem z którego istnienia nie zdawaliśmy sobie sprawy gdyż nie było jak porównać badań prowadzonych różnymi metodami. Wracając jednak do wsparcia COLOSS pozwala na spotkania i nawiązanie współpracy specjalistów apidologii którzy często wcześniej nie mieli takiej możliwości lub nie wiedzieli nawet o swoim istnieniu. Ma to ogromne znaczenie ponieważ do tej pory przeróżne doświadczenia prowadzone były wyłącznie na skalę lokalną/krajową a my to zmieniliśmy i teraz patrzymy na sprawy globalnie. Najlepszymi przykładami jest projekt Monitoringu strat rodzin pszczelich w Europie i na świecie oraz Eksperyment GEI czyli Interakcje genotyp pszczoły – środowisko. To największe tego typu projekty na świecie które w niebywały sposób poszerzyły naszą wiedzę na wiele niezwykle ważnych dla pszczół tematów. Myślę że to najlepsze co COLOSS robi dla naukowców i pszczelarzy. Co do wsparcia dla pszczelarzy to nie prowadzimy go bezpośrednio a raczej przez naszą pracę badania odkrycia mamy nadzieję poszerzyć wiedzę pszczelarzy oraz dać im lepsze narzędzia pszczelarzenia i walki z zagrożeniami. Ponadto staramy się działać na decydentów w sprawach dla pszczelarstwa istotnych jak na przykład kwestia środków ochrony roślin. Do tego sami uczymy się od siebie nawzajem ale także od specjalistów w tej dziedzinie jak najlepiej przekazać praktykom zebraną przez nas wiedzę i często jak zachęcić do zmiany postępowania w kwestiach które tak jak na przykład zwalczanie warrozy jeszcze 10 lat temu bardzo szybko się dezaktualizują.
MW: Co jakiś czas COLOSS organizuje konferencje. Kolejna odbędzie się za kilka dni na Apimondii w Montrealu. Czy orientuje się Pani czy planowana jest konferencja która będzie odbywała się bliżej Polski?
AG: Planujemy aby tak jak Apimondia COLOSS organizował konferencje naprzemiennie raz w Europie raz poza nią. W przyszłym roku odbędzie się w Belgradzie w Serbii. Przyznam że moim marzeniem jest zorganizować taką konferencję w Warszawie.
MW: Czy planowany jest projekt tłumaczeń angielskich raportów na język polski? Wiele osób z pewnością byłoby zainteresowanych ich przeczytaniem.
AG: Przyznam że nie tłumaczymy publikacji naukowych na polski ponieważ dla samych pszczelarzy one niewiele znaczą a dla naukowców uniwersalnym językiem jest angielski. Śledzimy jednak zawsze postępy w nauce i zbieramy je w artykułach w języku polskim w ten sposób zainteresowani dostają wyciąg najnowszej wiedzy bez konieczności przebijania się przez metodykę i inne dla praktyka nieważne części publikacji. Co jakiś czas publikujemy też w pszczelarskich czasopismach artykuły które są wspólne dla członków COLOSS i tłumaczone na polski.
MW: Co Pani zdaniem powinni zrobić polscy pszczelarze by chociaż trochę zmniejszyć straty rodzin pszczelich? W czym Pani zdaniem tkwi największy problem?
AG: Niestety największy problem tkwi w walce z warrozą ponieważ to ona i towarzyszące jej zakażenia wirusowe są w Polsce (ale i w innych krajach) główną przyczyną tych strat. Częścią problemu jest chęć „eksperymentowania” z różnymi środkami nieprzeznaczonymi do walki z warrozą co bardzo często kończy się śmiercią rodzin. Istnieje też opinia że nie zwalczając warrozy hodujemy sobie odporne na nią rodziny jednak niestety sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana i wymaga dużej wiedzy specjalistycznej z dziedziny genetyki i hodowli pszczół oraz parazytologii. Badania w najlepszych ośrodkach naukowych na świecie nadal trwają i posuwają się do przodu jednak do celu jeszcze daleka droga. Rada która jeszcze nie zawiodła żadnego pszczelarza który ją dostał to: kontrolować stopień inwazji kilka razy w roku (poczynając od samego początku sezonu tj. lutego) i na podstawie wyniku kontroli dobierać metody zwalczania. Zawsze najlepiej sprawdza się zintegrowana walka z warrozą to znaczy wybrana metoda biotechniczna (np. wycinanie czerwiu trutowego) oraz chemiczna na przykład akarycydy kwasy organiczne tymol. Jest w czym wybierać ponieważ zarejestrowanych w Polsce produktów leczniczych weterynaryjnych mamy aż 10. Kolejną z ważnych przyczyn strat rodzin pszczelich jest nosemoza C (powodowana przez Nosema ceranae). Choroba ta nie daje objawów aż do śmierci rodziny która często następuje 2 lata od dostania się patogenu do rodziny. Bez corocznych badań nie mamy możliwości stwierdzenia czy nasze rodziny na to właśnie nie chorują. Pozostałe przyczyny to raczej marginalny procent przypadków nawet te spowodowane zatruciem pestycydami co jednak nadal jest niepokojące i absolutnie nie powinno się zdarzać. Moim zdaniem wnikliwa obserwacja i okresowe badania sprawdzą się tak samo dobrze u pszczół jak sprawdzają się u ludzi. Szybko można wtedy wyłapać chorobę i szybko zacząć leczenie.